Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
to widział, bo miał z każdej jej strony przynajmniej po jednym AGENCIE. Nad głównym wejściem płonęło holo animacji przestrzegającej przed ulicznymi zgromadzeniami. Na drzwiach nasprayowano: POSTRZAŁY OD BOISKA. Strzałka wskazywała w kierunku uchylonych wrót sali gimnastycznej. W szczelinie ktoś stał i palił papierosa.
Tam w środku musi być sporo ludzi, dumał Hunt. Chorzy, zwierznice. (Co oni robią ze zwierznicami?) Nie ma sensu samemu wchodzić, każdy szpital z pewnością posiada kilka starych, mocno zakorzenionych roślinnych monad cierpienia i smutku.
Diabeł podał mu mapę, Nicholas sprawdził rozstawienie AGENTÓW. W dwóch ciągach koncentrycznych okręgów otoczyli oni klinikę oraz kryjówkę Hunta: wrak autobusu zaparkowany na
to widział, bo miał z każdej jej strony przynajmniej po jednym AGENCIE. Nad głównym wejściem płonęło holo animacji przestrzegającej przed ulicznymi zgromadzeniami. Na drzwiach nasprayowano: POSTRZAŁY OD BOISKA. Strzałka wskazywała w kierunku uchylonych wrót sali gimnastycznej. W szczelinie ktoś stał i palił papierosa.<br>Tam w środku musi być sporo ludzi, dumał Hunt. Chorzy, zwierznice. (Co oni robią ze &lt;orig&gt;zwierznicami&lt;/&gt;?) Nie ma sensu samemu wchodzić, każdy szpital z pewnością posiada kilka starych, mocno zakorzenionych roślinnych monad cierpienia i smutku. <br>Diabeł podał mu mapę, Nicholas sprawdził rozstawienie AGENTÓW. W dwóch ciągach koncentrycznych okręgów otoczyli oni klinikę oraz kryjówkę Hunta: wrak autobusu zaparkowany na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego