mnie zmusiłaś - tak, zmusiłaś prawie do zbrodni, bo chciałaś żyć w zbytku. Cha, cha - to paradne!<br> MATKA<br> odpowiadając, ale jakby sobie<br>Nie, nie - nikogo nie zmuszałam - ani jego, ani ich. Ja chciałam, aby Leon zarabiał uczciwie. I on zarabia uczciwie - mój syn! Przecież ja go kocham. Ja jestem z niego dumna. Te jego idee zaczynają się przyjmować, już są jakieś konferencje. Ja byłam niesprawiedliwa. Ja cię przepraszam, Leon, za wszystko! Ja nie chcę, aby tak było - nie chcę, nie chcę!!<br> Wchodzi Leon. Matka zakrywa oczy robótką<br> LEON<br>Cóż to? Mama znowu nad tą robótką? Czy mama zwariowała naprawdę? Proszę w tej