Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fronda
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
przyjmiemy liberalną, "kontraktualistyczną" antropologię, znajdziemy się w sytuacji bez wyjścia. Staniemy się anonimowymi, autonomicznymi jednostkami wyzutymi z obiektywnych tożsamości, wymagających nie heroicznego projektowania w pustce, ale po prostu mężnego potwierdzającego wyboru naszej wiary i naszej wspólnotowej przynależności. Jeśli odrzuca nas estetyka współczesnej cywilizacji liberalnej, jeżeli mamy w sobie zbyt wiele dumy (nieraz zaledwie pychy), możemy już jedynie stać się jałowymi, wewnętrznymi kontestatorami cywilizacji liberalnej. Nie będziemy mieli do zaproponowania żadnego alternatywnego rozwiązania poza patosem naszego heroicznego, absurdalnego, czysto estetycznego buntu w stylu Nietzschego czy Jüngera. (Możemy też wycofać się do poziomu neopogańskich fascynacji. Ale wówczas mamy szansę przelicytować w złu nawet
przyjmiemy liberalną, <orig>"kontraktualistyczną"</> antropologię, znajdziemy się w sytuacji bez wyjścia. Staniemy się anonimowymi, autonomicznymi jednostkami wyzutymi z obiektywnych tożsamości, wymagających nie heroicznego projektowania w pustce, ale po prostu mężnego potwierdzającego wyboru naszej wiary i naszej wspólnotowej przynależności. Jeśli odrzuca nas estetyka współczesnej cywilizacji liberalnej, jeżeli mamy w sobie zbyt wiele dumy (nieraz zaledwie pychy), możemy już jedynie stać się jałowymi, wewnętrznymi kontestatorami cywilizacji liberalnej. Nie będziemy mieli do zaproponowania żadnego alternatywnego rozwiązania poza patosem naszego heroicznego, absurdalnego, czysto estetycznego buntu w stylu Nietzschego czy Jüngera. (Możemy też wycofać się do poziomu neopogańskich fascynacji. Ale wówczas mamy szansę przelicytować w złu nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego