nie trwało wieczność, i być w biurze tak, jak się założyło. O, i teraz wjedziemy na ten pas, i potem tutaj, ojojoj, i byłoby po lakierku i lusterku. Nie trąb, baranie! Na mnie będziesz trąbił? No, to masz po hamulcach! A widziałeś? Mogłeś stracić uzębienie na kierownicy. A ty w dupę kopany!... Koleś, chcesz się ze mną ścigać? Do moich dwóch litrów chcesz startować? Ty chyba nie wiesz, co robisz! Widzisz, nawet cię już w lusterku nie widać. Szkoda, że muszę tu skręcić. Tak to przećwiczyłbym cię jeszcze trochę... Zawsze musi się już tutaj korkować przez takich głąbów. Co za miasto