Typ tekstu: Książka
Autor: Bocheński Jacek
Tytuł: Tabu
Rok: 1965
z umyślnym zamiarem znieważenia Boga, a zatem grzech śmiertelny.
Uleciała więc ze mnie pamięć i wszelka wola prócz jednej , żeby Diego zaczął robić t o , czego zawsze chciał, żebym już poznała, co to jest i jak się spełnia, i żeby Diego musiał już potem przy mnie zostać, bo bylibyśmy złączeni duszą i ciałem, a przecież on nie wierzył w inną miłość i ja zrozumiałam, że jego dusza złączy się z moją dopiero wtedy, gdy złączy się ciało. I kiedy tak leżałam na tych mchach bez władzy nad sobą i pamięci, Diego wyczuł, na co czekam. Powiedział: - Carissima! - I jeszcze raz: - Carissima
z umyślnym zamiarem znieważenia Boga, a zatem grzech śmiertelny.<br>Uleciała więc ze mnie pamięć i wszelka wola prócz jednej , żeby Diego zaczął robić t o , czego zawsze chciał, żebym już poznała, co to jest i jak się spełnia, i żeby Diego musiał już potem przy mnie zostać, bo bylibyśmy złączeni duszą i ciałem, a przecież on nie wierzył w inną miłość i ja zrozumiałam, że jego dusza złączy się z moją dopiero wtedy, gdy złączy się ciało. I kiedy tak leżałam na tych mchach bez władzy nad sobą i pamięci, Diego wyczuł, na co czekam. Powiedział: - Carissima! - I jeszcze raz: - Carissima
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego