Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
że się nie spieszy, kiedy mnie się spieszy. Nie okazywałem jednak zniecierpliwienia, nie. Tym bardziej że nie on ponosił winę za to, że mój pobyt w Rzymie mógł się jeszcze skrócić, a także za to, że przypadł na porę letnią, kiedy na pewno musi być męką bobrowanie po zakurzonych i dusznych archiwalnych składach.
Odczuwałem ją sam, kiedy po małej przerwie, którą sobie robiłem w środku godzin pracy, zachodziłem w archiwach do działu katalogów. Wynotowywałem nowe pozycje, dołączając do dawniejszych, to znaczy do tych, których jeszcze nie wyszukano. Wyszukiwałem je w pocie czoła, ślepiąc po różnych rejestrach ze spisami dokumentów. Odczytać je
że się nie spieszy, kiedy mnie się spieszy. Nie okazywałem jednak zniecierpliwienia, nie. Tym bardziej że nie on ponosił winę za to, że mój pobyt w Rzymie mógł się jeszcze skrócić, a także za to, że przypadł na porę letnią, kiedy na pewno musi być męką bobrowanie po zakurzonych i dusznych archiwalnych składach.<br>Odczuwałem ją sam, kiedy po małej przerwie, którą sobie robiłem w środku godzin pracy, zachodziłem w archiwach do działu katalogów. Wynotowywałem nowe pozycje, dołączając do dawniejszych, to znaczy do tych, których jeszcze nie wyszukano. Wyszukiwałem je w pocie czoła, ślepiąc po różnych rejestrach ze spisami dokumentów. Odczytać je
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego