Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
co się dodatkowo dołować...
Zgłosił się kolejny rozmówca. Czerwone litery: HEDGE.
- Tak?
- Vassone, drzwi jej apartamentu, przed minutą, wyszła lub weszła.
- Dziękuję.
Westchnąwszy, wywołał kierowcę i zmienił destynację. Chwilę potrwa, zanim wóz w ogóle przesunie się na pasy zjazdu. Przewidywany czas dotarcia na miejsce: 27 minut.
Ostatecznie potrwało to blisko dwukrotnie dłużej. Hunt w tym czasie zdążył wybrać, wyprofilować i przetestować Baryshnikova, amatorski edytor ruchu. Nie chciał okazać przed Mariną zmęczenia, chciał być bezczelny, arogancki, przepełniony złośliwą energią.
W windzie hotelu przejrzał się jeszcze w lustrze i poprawił makijaż. Wyszła - weszła: fifty-fifty. Idąc ku jej drzwiom, postukiwał głośno laską. Zamknął
co się dodatkowo dołować... <br>Zgłosił się kolejny rozmówca. Czerwone litery: HEDGE. <br>- Tak? <br>- Vassone, drzwi jej apartamentu, przed minutą, wyszła lub weszła. <br>- Dziękuję. <br>Westchnąwszy, wywołał kierowcę i zmienił destynację. Chwilę potrwa, zanim wóz w ogóle przesunie się na pasy zjazdu. Przewidywany czas dotarcia na miejsce: 27 minut. <br>Ostatecznie potrwało to blisko dwukrotnie dłużej. Hunt w tym czasie zdążył wybrać, wyprofilować i przetestować Baryshnikova, amatorski edytor ruchu. Nie chciał okazać przed Mariną zmęczenia, chciał być bezczelny, arogancki, przepełniony złośliwą energią. <br>W windzie hotelu przejrzał się jeszcze w lustrze i poprawił makijaż. Wyszła - weszła: fifty-fifty. Idąc ku jej drzwiom, postukiwał głośno laską. Zamknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego