Steiger odpisał e-mailem, że gotów jest na współpracę i że Pearl nie pracuje dla CIA. Odwołał się do ludzkich uczuć porywaczy pisząc, że żona Pearla jest w szóstym miesiącu ciąży. Pakistańska policja zatrzymała kilkunastu krewnych przywódcy al-Fuqry, ale sam Giliani zniknął. Przez kilka dni trwała wojna nerwów. Porywacze dwukrotnie przesuwali termin ultimatum. W piątek redakcja WSJ otrzymała e-maila, że Daniel Pearl nie żyje. Paul Steiger odetchnął z ulgą, gdy okazał się fałszywką. Potem do konsulatu USA w Karaczi zadzwonił mężczyzna, podał się za porywacza i zażądał 2 mln dol. za uwolnienie reportera. Tymczasem do prasy dotarł kolejny e