i ograniczona widzialność skośna sprawiły, że lotnicze wsparcie było dość ograniczone, w zasadzie incydentalne. Wokół była sama szarość i nawet słońce, które jednak pokazywało się od czasu do czasu na niebie, szarość tę podkreślało. Ale jednocześnie te skomplikowane warunki sprzyjały nacierającym wojskom. Dziwnym zrządzeniem losu przychylny wiatr niósł piasek i dym w kierunku przeciwnika tworząc swego rodzaju naturalną zasłonę, za którą posuwały się pancerne zgrupowania Sprzymierzonych.<br>Celem tej operacji zaczepnej było zniszczenie irackich sił stacjonujących w Kuwejcie. Wojska Sprzymierzonych nacierały w pięciu samodzielnych zgrupowaniach korpuśnych: XVIII Korpus Powietrznodesantowy osłaniał uderzenie sił głównych od zachodu, VII Korpus Armijny uderzał na wschód od