Stanach wiedziała, że ma być na lotnisku, znała dokładną datę, ale nie wiedziała, czy to ma być lotnisko krajowe czy międzynarodowe. Połowa obstawiała jedno, a druga połowa rodziny - drugie. Siostra, jak zobaczyła go na lotnisku, o mało nie zemdlała. Stał z reklamówką z napisem "Pewex" w jednej ręce i z dymiącym "Popularnym" w drugiej - pod samym napisem: "No smoking" - wspomina.<br>Mąż Teresy po kilku latach zatęsknił za rodziną i wrócił do Polski. Nie wysiedział tu długo. - Jak zobaczył ceny w Polsce, stwierdził, że za pieniądze, które zarobił w USA, nie mogą jeszcze żyć na przyzwoitym poziomie. Postanowił więc wrócić - mówi. Wspólnie