sam przygotowałem. Myślałem, że już pan moją bezinteresowność poznał. Gdyby pan znalazł się w tarapatach...<br>Chłopiec nagle odłożył z brzękiem łyżeczkę.<br>- Wujku, chodźmy.<br>- Może chcesz jeszcze jedną porcję? - próbował go pogłaskać Czandra, ale Mihaly odsunął się, unikając dotknięcia kościstej dłoni, która, podobna do gada, wykonała półkolisty ruch w niebieskim od dymu powietrzu.<br>- Nie, nie... Ja już chcę wracać.<br>- Często o panu myślę, mister Czandra - szepnął Istvan.<br>- To dobrze, ja też mam wrażenie, że pan mnie przyzywa - przerwał mu.<br>- Myślę, że jest pan bardzo nieszczęśliwy.<br>- Ja? Głupstwa - żachnął się. - Czego mi brakuje?<br>- Pan by chciał, żeby pana kochano, uwielbiano. Wszystko, co pan