Lubuszan przekazuje warszawska centrala Funduszu są skandalicznie niskie, w oficjalnych wywiadach wypowiadał się znacznie bardziej powściągliwie. Bo przecież zdawał sobie sprawę, że jako podwładny, nie może otwarcie krytykować prezesa. Pozwolił sobie na to dopiero, kiedy wiedział, że i tak odejdzie. Prezes Miller nie omieszkał mu wytknąć urzędniczej niesubordynacji. <br>Dziś nowa dyrektorka, na pytania o pieniądze na leczenie Lubuszan, odpowiada tak, jak kiedyś odpowiadał Pierożek. Wspomina o niedosycie, ale jednocześnie cieszy się, że jednak z centrali parę milionów kapnie. O wiele za mało? No, ale lepszy rydz niż nic. <br>Nie piszę tego po to, żeby krytykować nową panią dyrektor. Ona doskonale wie