Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
zastawy, a my po prostu nie możemy się nagwarzyć. Mam nadzieję, że gospodarze, rozumiejąc wyjątkowość sytuacji, wybaczą nam to. Po kolacji atmosfera po kilku kieliszkach, jakich nie sposób odmówić, nawet jeśli było się w świątyni zen czy w głowie Wielkiego Buddy, stała się nastrojowa. Może to właśnie przygaszone światła i dyskretna muzyka sprawiły, że w pewnej chwili Krystyna pochyliła się ku mnie i powiedziała:
- Czy pamiętasz opowieści Sindbada Żeglarza?
- Chyba nie masz na myśli tej o zatonięciu statku! - wykrzyknąłem zupełnie nie na miejscu.
- Jesteś okrutnym realistą i miłośnikiem czarnego humoru - skarciła mnie. - Nie pamiętasz, w jaki sposób Sindbad zdobył piękną księżniczkę
zastawy, a my po prostu nie możemy się nagwarzyć. Mam nadzieję, że gospodarze, rozumiejąc wyjątkowość sytuacji, wybaczą nam to. Po kolacji atmosfera po kilku kieliszkach, jakich nie sposób odmówić, nawet jeśli było się w świątyni zen czy w głowie Wielkiego Buddy, stała się nastrojowa. Może to właśnie przygaszone światła i dyskretna muzyka sprawiły, że w pewnej chwili Krystyna pochyliła się ku mnie i powiedziała:<br> - Czy pamiętasz opowieści Sindbada Żeglarza?<br> - Chyba nie masz na myśli tej o zatonięciu statku! - wykrzyknąłem zupełnie nie na miejscu.<br> - Jesteś okrutnym realistą i miłośnikiem czarnego humoru - skarciła mnie. - Nie pamiętasz, w jaki sposób Sindbad zdobył piękną księżniczkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego