Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
do królestwa niebieskiego. -
Jak Niemiec naszą babcię rozgrzeszy, kiedy on jej z grzechów nie
rozliczy, bo ich nie zrozumie?
- Aj, kobito, nie rób ty teremedii - zniecierpliwił się Kaźmierz. -
Taż moja matka ostatni raz zgrzeszywszy, jak temu z NKWD w czasie
transportu skłamała, co my już spirtu nie mamy. Tak i dyspensę musi
dostać.
- Aj, Kaźmierz, myślą też można zgrzeszyć.
- Ot, kłopot serdeczny - zasępił się Pawlak. - Taż przyjdzie znów
przymknąć oczy na zaprzaństwo Kargula i wziąć jego na tłumacza. Zna on
niemiecką mowę, bo jeszcze za Franza Josepha strzelać uczył sia i przez
to na szczęście tak pudłuje.
Wcisnął na głowę czapkę
do królestwa niebieskiego. -<br>Jak Niemiec naszą babcię rozgrzeszy, kiedy on jej z grzechów nie<br>rozliczy, bo ich nie zrozumie?<br> - Aj, kobito, nie rób ty teremedii - zniecierpliwił się Kaźmierz. -<br>Taż moja matka ostatni raz zgrzeszywszy, jak temu z NKWD w czasie<br>transportu skłamała, co my już spirtu nie mamy. Tak i dyspensę musi<br>dostać.<br> - Aj, Kaźmierz, myślą też można zgrzeszyć.<br> - Ot, kłopot serdeczny - zasępił się Pawlak. - Taż przyjdzie znów<br>przymknąć oczy na zaprzaństwo Kargula i wziąć jego na tłumacza. Zna on<br>niemiecką mowę, bo jeszcze za Franza Josepha strzelać uczył &lt;orig&gt;sia&lt;/&gt; i przez<br>to na szczęście tak pudłuje.<br> Wcisnął na głowę czapkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego