też jesteśmy naprawdę?<br>i wybieramy sobie kolegów albo oni nas wybierają, a my z Albinem przyłączamy się do Jakuba, którego od razu nazywamy swojsko: Kubą, Albinowi z kolei przypada perskie imię - Obi,<br>a więc jest nas już trzech,<br>i po przerwie do klasy wchodzi pan w wojskowym angielskim mundurze z dystynkcjami kapitana, małe srebrne krzyżyki na fioletowym tle na wyłogach zdradzają, że to kapłan, i przedstawia się: ksiądz Franciszek Tomasik, i zapowiada, że będzie naszym nauczycielem religii i ojcem duchownym, i pyta, czy wszyscy jesteśmy katolikami: i podnosi się Kuba, mówi, że jest wyznania mojżeszowego, ale chętnie - jeśli ksiądz pozwoli - zostanie