Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 4
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
decyzję - pozostawił skrajnie wyczerpanego przyjaciela na szlaku. Przedtem jednak z gałęzi, cetyny i liści zbudował zaimprowizowany szałas - jamę, gdzie przeniósł kolegę kładąc go na kocu i przykrywając śpiworem. Poinformował go, że udaje się do Szczawnicy powiadomić GOPR.
Pytany przez szczawnickich ratowników ile czasu potrzebował na zejście z miejsca wypadku do dyżurki GOPR - stwierdził, że około 1,5-2 godzin. Nie potrafił jednak dokładnie wskazać na mapie, gdzie zbudował szałas i zostawił kolegę. Prosił o szybką pomoc.
Noc, mróz i wiejący w górach silny wiatr skłoniły ratowników do szybkiego działania. O 21.30 w góry wyruszyły trzy patrole GOPR. Pierwszy szlakiem żółtym
decyzję - pozostawił skrajnie wyczerpanego przyjaciela na szlaku. Przedtem jednak z gałęzi, cetyny i liści zbudował zaimprowizowany szałas - jamę, gdzie przeniósł kolegę kładąc go na kocu i przykrywając śpiworem. Poinformował go, że udaje się do Szczawnicy powiadomić GOPR.<br>Pytany przez szczawnickich ratowników ile czasu potrzebował na zejście z miejsca wypadku do dyżurki GOPR - stwierdził, że około 1,5-2 godzin. Nie potrafił jednak dokładnie wskazać na mapie, gdzie zbudował szałas i zostawił kolegę. Prosił o szybką pomoc.<br>Noc, mróz i wiejący w górach silny wiatr skłoniły ratowników do szybkiego działania. O 21.30 w góry wyruszyły trzy patrole GOPR. Pierwszy szlakiem żółtym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego