Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
urokach. Technika, jakiej do tego użył, była dość oryginalna i jeszcze mi nie znana. Zaszedł panią Natolską jakoś od tyłu i niespodziewanie wyciągnął rękę z bukietem przed jej twarz, tak że nawet się trochę przestraszyła. Widziałem, jak wielkie wrażenie wywarło to na Ludce. Cały wieczór spędził Kazio na rozmowie z dziaduniem, raz nawet poprawił mu pled. ŤCóż się z tą młodzieżą dzieje, panieť. ŤMówiliśmy raz z Dmowskimť. ŤWychowawcza rola kółek młodzieżowychť. ŤŻadnych ideałów, żadnych dążeńť. ŤTak, panie profesorzeť. ŤBez wątpienia, panie profesorzeť. ŤNie można sądzić inaczej, panie profesorzeť.
Ludka była dla mnie bardzo uprzejma, aż zwróciło to powszechną uwagę.
Kazio po
urokach. Technika, jakiej do tego użył, była dość oryginalna i jeszcze mi nie znana. Zaszedł panią Natolską jakoś od tyłu i niespodziewanie wyciągnął rękę z bukietem przed jej twarz, tak że nawet się trochę przestraszyła. Widziałem, jak wielkie wrażenie wywarło to na Ludce. Cały wieczór spędził Kazio na rozmowie z dziaduniem, raz nawet poprawił mu pled. ŤCóż się z tą młodzieżą dzieje, panieť. ŤMówiliśmy raz z Dmowskimť. ŤWychowawcza rola kółek młodzieżowychť. ŤŻadnych ideałów, żadnych dążeńť. ŤTak, panie profesorzeť. ŤBez wątpienia, panie profesorzeť. ŤNie można sądzić inaczej, panie profesorzeť.<br>Ludka była dla mnie bardzo uprzejma, aż zwróciło to powszechną uwagę.<br>Kazio po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego