całkowitym nieporozumieniem jest produkowanie magistrów, doktorów, adiunktów i docentów z twórców, którzy legitymować się powinni jedynie własnymi artystycznymi osiągnięciami. Studia powinny trwać nie dłużej niż trzy lata, a zakończone winny być przedstawieniem dyplomowym, bez pisania żadnych pseudoteoretycznych prac. Dyplom wszakże nie ma być popisem reżysera-wykładowcy, jak to się obecnie dzieje nagminnie, lecz rzeczywistym sprawdzianem talentów i umiejętności absolwentów. Instytut powinien być jedyną instytucją upoważnioną do wydawania dyplomów aktorskich. Obok niego mogą bowiem istnieć i inne formy kształcenia przyszłych aktorów, np. dwuletnie pomaturalne szkoły dramatyczne bądź studia <orig>przyteatralne</> powstałe przy wybranych najlepszych polskich scenach. Ich zadaniem byłoby wyławianie talentów, sprawdzanie ich