Sądzę, że nie. Ale pewne skłonności, pewne konstrukcje myślowe, zahaczając się o trudne do całkowitego ogarnięcia zjawiska zbiorowego życia, mają skłonność do przejaskrawień. Powiedzieć by można, że tylko te przejaskrawienia liczą się, tylko te przejaskrawienia pociągają za sobą społeczne konsekwencje. Myśl rodzi owoce, a człowiek nie jest, niestety, czy też dzięki Bogu - myślącą maszyną.<br> Rozważając choroby współczesności, prof. Huizinga (znany jako autor dzieła Homo ludens) za jeden z najbardziej niebezpiecznych objawów uważa daleko posuniętą irracjonalizację, wyrzeczenie się poznania na rzecz życia i idące w ślad za tym osłabienie zdolności sądzenia. Czy któraś z dawnych cywilizacji zaprzeczała w tym stopniu ideałowi poznania, samej