Jakiś wypadek. Ale pewno nic wielkiego. Może był obwał, mogło kogoś zasypać...<br>Mówił tak, ponieważ wiadomo było, że ludzie Gallaghera mieli się wziąć do wykopalisk geologicznych w ustalonym przez wstępny zwiad miejscu. Prawdę mówiąc, sam nie wierzył w to, że zdarzył się tylko zwykły wypadek w czasie pracy. Od bazy dzieliło ich zaledwie sześć kilometrów, ale tamtą grupę ściągnięto widać dużo wcześniej, <page nr=73> gdyż w momencie, kiedy zobaczyli ciemny, pionowy kształt "Niezwyciężonego", przecięli zupełnie świeże ślady gąsienic, a przy takim wietrze nie byłyby one widoczne ani przez pół godziny.<br>Zbliżyli się do granicy zewnętrznego pola i zaczęli wzywać sterownię, żeby otworzono im