Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
dojechałem. Odszukać tę uliczkę nie było iatwo. Wszystko się zgadzało z tym, co mi powiedzieli znajomi. Pensjonat był daleko, dzielnma niemiła. Niepotrzebnie wplątałem się w jakieś tory. Wydostałem się na wiadukt, na którym nie było żywej duszy. Ani spytać, ani samemu się zorientować. Gorąco, spod spodu lomot pociągów. Zawróciłerri. Z dziesięć razy zapytawszy o drogę, znalazłem się na koniec pod właściwym adresem.
Natomiast sam pensjonat zrobił na mnie wrażenie sympatycme. Znajomi krytykowali go, że brudny. Nie uderzyło mnie to. Nie olśniewał czystością. Ale i hol, i jadalny, i pokój, gdzie miałem mieszkać, wydały mi się normalnie wysprzątane. Co do ceny, to
dojechałem. Odszukać tę uliczkę nie było iatwo. Wszystko się zgadzało z tym, co mi powiedzieli znajomi. Pensjonat był daleko, dzielnma niemiła. Niepotrzebnie wplątałem się w jakieś tory. Wydostałem się na wiadukt, na którym nie było żywej duszy. Ani spytać, ani samemu się zorientować. Gorąco, spod spodu lomot pociągów. Zawróciłerri. Z dziesięć razy zapytawszy o drogę, znalazłem się na koniec pod właściwym adresem.<br>Natomiast sam pensjonat zrobił na mnie wrażenie sympatycme. Znajomi krytykowali go, że brudny. Nie uderzyło mnie to. Nie olśniewał czystością. Ale i hol, i jadalny, i pokój, gdzie miałem mieszkać, wydały mi się normalnie wysprzątane. Co do ceny, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego