dodał Henek.<br>- Mój ty knociku umaczany w nafcie! - krzyknął Adaś.<br>- No no - upomniał go Henek - nie praw jej takich komplementów, bo ją wbijesz w dumę - sam jednak wychylił się przez okno i zawołał czule: - Moja ty puszko z sardynek!<br>- Moja ty... ooo... uciekła, uciekła, nie chce słuchać... Widać,. że skromna dziewczyna, bo nie lubi komplementów. Adam, wylej no resztę tego koniaku. Ty! Romek, tyś jeszcze ubrany, to leć po drugą flaszkę. Masz tu pieniądze, ja funduję. I papierosów weź dwa pudełka. Ale pieronem, bo... Julek! Władek! Chodźcie no tutaj! Ty, Romek! Dwie, weź dwie flaszki Stocka. I funt... nie , kilo kiełbasy