byle słowo albo potrawa nie taka, jakiej oczekiwał, wprawiały go w szał, więc Agnę bił. Rano prosił, żeby mu przebaczyła, a wieczorem znowu był brutalny. Wyjeżdżając w dłuższą trasę na parę dni, zapowiadał, że jeśli Agna ucieknie albo zawiadomi rodzinę, to ją zabije. Wracał przynosząc na sobie zapachy perfum...<br><q>- Powiedziałam dziewusze, że już na zawsze zostanie w domu, a jemu kazałam zdrowo wpieprzyć!</> - mówi Marczakowa.<br>Szwagrowie wykonali polecenie sumiennie. Najstarszy, Staszek prowadzi warsztat samochodowy, więc ulokowali Rycha w sąsiedniej komórce, kupili dużą flaszkę wódki i okładali szwagra pięściami. Bili go najpierw razem, a potem kolejno, aż się zmęczyli. Noc spędził przywiązany