Nie ustawała w szlochach, co pewien czas poprzez łkanie przedzierały się słowa "wypędza", "dzisiaj" i "żydowski krętacz". <br>Załamał ręce. <br>- Opamiętaj się, co ty gadasz, co ty chcesz, nieszczęsna? Przecież to dziecko - wnuk rodzony, a ty na niego jak na złoczyńcę. I jakiż on Żydziak? I jaki on krętacz? Ty sama dzika jak nie człowiek, opętana czy co? <br>Róża pewnie nie zauważyła biadań Adama, opamiętała się nieco, gryzła chusteczkę, wyglądała na zasłuchaną w jakieś szmery we własnym wnętrzu - kołysała głową, szeroko otwierała, to znów mrużyła oczy, niepokój ściągał jej rysy - w końcu westchnęła kilka razy- zacichła - z wyrazem apatii. <page nr=43><br>5 <br>Znowu zadźwięczał