Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
tym, że chciałem go zabić. W pewności, że bez tego zabójstwa nigdy nie będę mógł być moralny (...) byłem pewny, że, jak jego zabiję, to nawet w Boga uwierzę - a w każdym razie będę po stronie Boga... Była to jedna z chwil mojego życia, w której najwyraźniej zrozumiałem, że moralność jest dzika... (Dz II 140)
"Na szczęście - ale czy można mówić o szczęściu, skoro wszystko było urojeniem?... - czango okazał się znajomym pucybutem. Pozdrowił przyjaźnie opowiadającego - i został wzajemnie pozdrowiony.


Bohater Dziennika jest zatem postacią literacką w równej mierze co narrator Trans-Atlantyku czy Kosmosu. Został zbudowany po to, aby umykał ludziom, krajom
tym, że chciałem go zabić. W pewności, że bez tego zabójstwa nigdy nie będę mógł być moralny (...) byłem pewny, że, jak jego zabiję, to nawet w Boga uwierzę - a w każdym razie będę po stronie Boga... Była to jedna z chwil mojego życia, w której najwyraźniej zrozumiałem, że moralność jest dzika...&lt;/&gt; (Dz II 140)<br>&lt;q&gt;"Na szczęście - ale czy można mówić o szczęściu, skoro wszystko było urojeniem?... - czango okazał się znajomym pucybutem. Pozdrowił przyjaźnie opowiadającego - i został wzajemnie pozdrowiony.&lt;/&gt;<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br><br>Bohater Dziennika jest zatem postacią literacką w równej mierze co narrator Trans-Atlantyku czy Kosmosu. Został zbudowany po to, aby umykał ludziom, krajom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego