Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
spojrzał na pistolet w prawicy Hunta.
- Nie dostaliśmy zapowiedzi.
- Co?
- To nie zrobi dobrego wrażenia. Mogłabyś trochę przemyśleć swoją decyzję. Inaczej wyjdzie z tego osobista wendeta, Książę cię wyświerczy.
Hunt cofnął się na moment wraz z oddechem, do płuc, przepony. Zerknął na zewnętrzny skan AGENTA17. Była to pokryta tatuażami nastoletnia dzikuska o napompowanych piersiach i podhodowanych mięśniach nóg. Mulatka, srebrne włosy, ciuchy moro, nieco sponiewierana, krwiak na skroni.
Wrócił wraz z oddechem.
- To pan jest kierownikiem - rzekł. - Nie przyszedłem pana zabić. Potrzebuję pomocy. Jak dobre ma pan wyposażenie?
- To nie wygląda tak groźnie. Może pęknięcie czaszki i wstrząs mózgu. Mogłabyś...
- Dysponujecie
spojrzał na pistolet w prawicy Hunta.<br>- Nie dostaliśmy zapowiedzi. <br>- Co? <br>- To nie zrobi dobrego wrażenia. Mogłabyś trochę przemyśleć swoją decyzję. Inaczej wyjdzie z tego osobista wendeta, Książę cię &lt;orig&gt;wyświerczy&lt;/&gt;. <br>Hunt cofnął się na moment wraz z oddechem, do płuc, przepony. Zerknął na zewnętrzny skan AGENTA17. Była to pokryta tatuażami nastoletnia dzikuska o napompowanych piersiach i podhodowanych mięśniach nóg. Mulatka, srebrne włosy, ciuchy moro, nieco sponiewierana, krwiak na skroni. <br>Wrócił wraz z oddechem. <br>- To pan jest kierownikiem - rzekł. - Nie przyszedłem pana zabić. Potrzebuję pomocy. Jak dobre ma pan wyposażenie? <br>- To nie wygląda tak groźnie. Może pęknięcie czaszki i wstrząs mózgu. Mogłabyś... <br>- Dysponujecie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego