Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
skrzynkami na listy; Niemcy omiatają je obojętnym spojrzeniem. Iskierkę zainteresowania wykrzeszą jeszcze przy straganach z żywnością. Apetyczne polędwice, sery, prawdziwe polskie masło. - W Niemczech mniejszy od tego kawałek sera kosztuje czternaście marek - przekonuje sprzedawczyni - a oni tu wybrzydzają, jak chcę 7-8 marek za kilogram. Na sterty hinduskich ciuchów i dżinsów nie patrzy już nikt. Ciągle powodzeniem cieszą się papierosy - czasem pięciokrotnie tańsze niż po drugiej stronie granicy. - Kiedyś, to sprzedawało się do dwustu sztang papierosów dziennie, zarabiając na każdej sześć marek. Te tysiąc marek zarobku każdego dnia było - wspomina sprzedawca. - Dziś sprzedam nie więcej niż dwanaście sztang, i mam od
skrzynkami na listy; Niemcy omiatają je obojętnym spojrzeniem. Iskierkę zainteresowania wykrzeszą jeszcze przy straganach z żywnością. Apetyczne polędwice, sery, prawdziwe polskie masło. - W Niemczech mniejszy od tego kawałek sera kosztuje czternaście marek - przekonuje sprzedawczyni - a oni tu wybrzydzają, jak chcę 7-8 marek za kilogram. Na sterty hinduskich ciuchów i dżinsów nie patrzy już nikt. Ciągle powodzeniem cieszą się papierosy - czasem pięciokrotnie tańsze niż po drugiej stronie granicy. - Kiedyś, to sprzedawało się do dwustu sztang papierosów dziennie, zarabiając na każdej sześć marek. Te tysiąc marek zarobku każdego dnia było - wspomina sprzedawca. - Dziś sprzedam nie więcej niż dwanaście sztang, i mam od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego