marnowała się żadna kropelka), a to ślęczeliśmy nad planami przyszłych naszych królestw, w czasie nudnych nauczycielskich opowieści rozrysowując granice i bawiąc się nadawaniem wyimaginowanym krainom nazw wyginających języki. Wszechobecna konsumpcja - pożerająca dzisiaj kulturę - obecna była na naszych stołach jedynie w postaci rosyjskiej wódki kupowanej za drobne na bazarku i steranych dżinsów Levi'sa, noszonych latami. Muzyka grała nam z pirackich kaset (innych nie było), a chipsy pochłanialiśmy bez jakiegokolwiek konsumpcyjnego nabożeństwa w trakcie jazdy pociągiem osobowym do Jeleniej Góry. <br><br>Nikt nie przejmował się towarami, zarobkami, markami, mallami, kredytami, reklamami, portfelami. Nikt nie był pochłonięty konsumowaniem na pokaz, bieganiem po sztucznie umagicznionych domach