Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
hu-hu-hu:
- Bąk - powiedział nasłuchując człowiek z drugiej strony ogniska.
- W y p - odparł Szczęsny przypominając sobie noce nad Wołgą. - Do dziś nie wiem, jak to się nazywa po polsku. Ale po rosyjsku pamiętam: wyp. Widziałem. Ptak nieduży, ale bardzo pękaty, jakby wzdęty. Na długich nóżkach, cały popielaty, a dziób ma jak fanfara. On właśnie tak po nocach hałasuje.
- Dziwi mnie, że w takie bzdury wierzycie... - Przecież pan sam zaczął o bąku?
- Powiedziałem o jednym ptaku, którego krzyk słychać z mielizny. A wy mówicie, że cały ten hałas w przyrodzie na wiele kilometrów to sprawa bąka czy tej po waszemu
hu-hu-hu: <br>- Bąk - powiedział nasłuchując człowiek z drugiej strony ogniska.<br>- W y p - odparł Szczęsny przypominając sobie noce nad Wołgą. - Do dziś nie wiem, jak to się nazywa po polsku. Ale po rosyjsku pamiętam: wyp. Widziałem. Ptak nieduży, ale bardzo pękaty, jakby wzdęty. Na długich nóżkach, cały popielaty, a dziób ma jak fanfara. On właśnie tak po nocach hałasuje.<br>- Dziwi mnie, że w takie bzdury wierzycie... - Przecież pan sam zaczął o bąku? <br>- Powiedziałem o jednym ptaku, którego krzyk słychać z mielizny. A wy mówicie, że cały ten hałas w przyrodzie na wiele kilometrów to sprawa bąka czy tej po waszemu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego