jego twarz o ostrych rysach, na skręcone jak czarny karakuł włosy i dostrzegłem podczas wspólnej kąpieli w łaźni znak przymierza, taki sam, jaki poniżej bioder nosili Persowie, których podglądaliśmy podczas obrzędowych ablucji nad strumykiem, kiedy załatwiwszy swoje potrzeby, polewali sobie te swoje ptaki strużką wody ze lśniących emalią dzbanuszków z dziobkami, zielonych niczym chorągiew Proroka, z czarno wypisanymi fragmentami świętego Koranu, myślałem, że jest zabłąkanym pośród nas Persem,<br>ale on wyjaśnił mi nie bez dumy, że należy do najstarszego plemienia na ziemi, że jest z narodu Księgi, wybranego przez Boga przed wielu tysiącami lat, u zarania, na dobre i złe, a