Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
byliśmy
wtajemniczeni. Stanowiliśmy wówczas tylko paczkę przyjaciół. Ale tak,
to było wtedy. Wtedy powstał Klub Węża. Bo tej nocy, już prawie nad
ranem, po tym cudownym obrzędzie, Krzysiek wstał w ciemnościach i
uroczystym głosem oświadczył, że każdy, kto ma na sobie kropelki
zastygłej parafiny i przeszedł rytuał inicjacji, może od dziś czuć się
pełnoprawnym członkiem Klubu. Nazwaliśmy się Klubem Anakondy. Żeby już
tak dosłownie nie kopiować oryginału. Jedynie nawiązać do Julia.
Wszyscy czytaliśmy go wtedy namiętnie. Ciekawam, czy teraz też by mnie
tak porwał? Byłam wtedy pod takim urokiem ich wszystkich, że chyba aż
bałabym się oponować. Zresztą ja też, wszyscy
byliśmy<br>wtajemniczeni. Stanowiliśmy wówczas tylko paczkę przyjaciół. Ale tak,<br>to było wtedy. Wtedy powstał Klub Węża. Bo tej nocy, już prawie nad<br>ranem, po tym cudownym obrzędzie, Krzysiek wstał w ciemnościach i<br>uroczystym głosem oświadczył, że każdy, kto ma na sobie kropelki<br>zastygłej parafiny i przeszedł rytuał inicjacji, może od dziś czuć się<br>pełnoprawnym członkiem Klubu. Nazwaliśmy się Klubem Anakondy. Żeby już<br>tak dosłownie nie kopiować oryginału. Jedynie nawiązać do Julia.<br>Wszyscy czytaliśmy go wtedy namiętnie. Ciekawam, czy teraz też by mnie<br>tak porwał? Byłam wtedy pod takim urokiem ich wszystkich, że chyba aż<br>bałabym się oponować. Zresztą ja też, wszyscy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego