Grozi taki: dobrze, to ja się nie będę odzywać dwa tygodnie! Po czym następnego dnia zaczyna cierpieć od zwykłej ciszy i udaje, że nic się nie stało. Proszę zważyć: on naprawdę tak myśli. Plecie cokolwiek i bez wytchnienia, więc palnął, że się nie będzie odzywał, ale to było wczoraj, a dzisiaj się odmieniło, bo dzisiaj jest nowy dzień.<br>- A mnie to rybka - mówi Jedna z Najdroższych Mi Istot. - Mój pradziadek Norbert zamykał się w komórce w porze żniw. Pielgrzymowała do niego cała wieś i nawracała: "Norbert, żniwa, a ty leżysz!". A on, odwracając się do ściany, odpowiadał na to: "Ja leżę