Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
się węch - momentalnie wyczuła formalinę, eter, spirytus. I magię. Zapachy laboratorium.
Brutalnie posadzono ją na stalowym fotelu, na przegubach i kostkach boleśnie zatrzasnęły się zimne i ciasne obejmy. Zanim stalowe szczęki imadła ścisnęły skronie i unieruchomiły głowę, zdołała rozejrzeć się po obszernej i jaskrawo oświetlonej sali. Zobaczyła jeszcze jeden fotel, dziwaczną stalową konstrukcję na kamiennym podeście.
- I owszem - usłyszała głos stojącego z tyłu Vilgefortza. - Ten fotelik jest dla twojej Ciri. Czeka już od dawna, nie może się doczekać. Ja też.
Słyszała go z bliska, wręcz czuła jego oddech. Wbijał jej igły w skórę głowy, przypinał coś do małżowin uszu. Potem stanął
się węch - momentalnie wyczuła formalinę, eter, spirytus. I magię. Zapachy laboratorium. <br>Brutalnie posadzono ją na stalowym fotelu, na przegubach i kostkach boleśnie zatrzasnęły się zimne i ciasne obejmy. Zanim stalowe szczęki imadła ścisnęły skronie i unieruchomiły głowę, zdołała rozejrzeć się po obszernej i jaskrawo oświetlonej sali. Zobaczyła jeszcze jeden fotel, dziwaczną stalową konstrukcję na kamiennym podeście.<br>- I owszem - usłyszała głos stojącego z tyłu Vilgefortza. - Ten fotelik jest dla twojej Ciri. Czeka już od dawna, nie może się doczekać. Ja też. <br>Słyszała go z bliska, wręcz czuła jego oddech. Wbijał jej igły w skórę głowy, przypinał coś do małżowin uszu. Potem stanął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego