Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
śmietnika!

- Ma-mo! Wacek liże szkło!

- Zosiu! Czy ci nie zimno?

- Ma-mo! On mnie bije!

- Co, Jureczku?

- Ma-mo!

Kto inny mógłby mieć pretensje o te hałaśliwe kontakty rodzinne, ale nie
ja.

Tymczasem z innego okna rozlega się terkot karabinu maszynowego. To
czyjeś wprawne ręce piszą na maszynie. I dziwna rzecz. Maszyny do pisania
mają kogucie właściwości. Gdy zacznie terkotać jedna, po chwili odpowiada
jej druga, potem trzecia.

Na połączonych podwórzach stacjonują cztery samochody i trzy motocykle,
które teraz właśnie wkraczają na arenę. Warkot silników bierze udział w
ogólnym koncercie.

Kilka radioodbiorników gra równocześnie, każdy nastawiony na inną stację.

Nie
śmietnika!<br><br>- Ma-mo! Wacek liże szkło!<br><br>- Zosiu! Czy ci nie zimno?<br><br>- Ma-mo! On mnie bije!<br><br>- Co, Jureczku?<br><br>- Ma-mo!<br><br>Kto inny mógłby mieć pretensje o te hałaśliwe kontakty rodzinne, ale nie<br>ja.<br><br>Tymczasem z innego okna rozlega się terkot karabinu maszynowego. To<br>czyjeś wprawne ręce piszą na maszynie. I dziwna rzecz. Maszyny do pisania<br>mają kogucie właściwości. Gdy zacznie terkotać jedna, po chwili odpowiada<br>jej druga, potem trzecia.<br><br>Na połączonych podwórzach stacjonują cztery samochody i trzy motocykle,<br>które teraz właśnie wkraczają na arenę. Warkot silników bierze udział w<br>ogólnym koncercie.<br><br>Kilka radioodbiorników gra równocześnie, każdy nastawiony na inną stację.<br><br>Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego