Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
swoich materialnych konturów... O, Borysie! I tyś mbgł, i tobie danym było to rzadkie, to niepojęte szczęście urodzić się i żyć w tych czasach, a tyś je odrzucił, wolałeś jak ślepy kret w tępej chamskiej zawziętośei podkopywać to, co wyrastało w twoich oczach, wbrew wszystkim kretom świata, windowane w górę dźwigarem wysiłku milionów, póki cię jak kreta nie wykurzono z nory...
- Och, Borysie - dodał po pauzie zmęczonym niewyraźnym szeptem - jaki ty się musisz czuć samotny, niepotrzebny, bezdomny, jak pies sparszywiały i bezpański... Jakże ty będziesz umierał, Borysie?
Sergiusz wyczerpany osunął się na platformę i z ust wąską strugą popłynęła mu piana
swoich materialnych konturów... O, Borysie! I tyś mbgł, i tobie danym było to rzadkie, to niepojęte szczęście urodzić się i żyć w tych czasach, a tyś je odrzucił, wolałeś jak ślepy kret w tępej chamskiej zawziętośei podkopywać to, co wyrastało w twoich oczach, wbrew wszystkim kretom świata, windowane w górę dźwigarem wysiłku milionów, póki cię jak kreta nie wykurzono z nory...<br>- Och, Borysie - dodał po pauzie zmęczonym niewyraźnym szeptem - jaki ty się musisz czuć samotny, niepotrzebny, bezdomny, jak pies sparszywiały i bezpański... Jakże ty będziesz umierał, Borysie?<br>Sergiusz wyczerpany osunął się na platformę i z ust wąską strugą popłynęła mu piana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego