W starej, sprzed czasów wojny, okazałej kamienicy, w czterech salkach w amfiladzie, z jedną bankietową, którą rozsuwanymi drzwiami można dyskretnie oddzielić od reszty. Dużo drewnianej boazerii i dobre boczne oświetlenie stwarzają ciepły nastrój, a wkomponowane w narożnikach sali głównej akwaria i gdzieniegdzie usytuowane elementy zdemontowane ze starych statków (telegraf maszynowy, dzwon okrętowy, statkowe zegary i barometry) podkreślają jej morski charakter. W jednej z sal zgromadzono imponującą liczbę rybackich trofeów. Ze ścian szczerzą zęby spreparowane głowy różnych ryb drapieżnych, ożywiając marzenia wszystkich wędkarzy i dobitnie świadcząc, że "taaakie ryby" istnieją.<br><br>Ale wchodzimy i zasiadamy aby jeść, a więc do karty! Dwadzieścia cztery