dla rozkładów stochastycznych. Jedynka na osi prawdopodobieństwa jest gdzieś tutaj, ekstremum funkcji tu. Kości leżą pod kubkiem, nie widzimy. Unosimy kubek, następuje obserwacja, funkcja kollapsuje, redukuje się do jednego stanu, którego prawdopodobieństwo skacze do jedności. Dajmy na to, tego. - I major skreślił szybko słupek mniej więcej w dwóch trzecich szerokości dzwonu, wyższy odeń parokrotnie. - Widzi pan? Wszystkie inne stany spadają do zera, wypłaszczają na osi, a ten jeden, zaobserwowany...<br>- Rozumiem, rozumiem. <br>- Teoretycznie funkcją falową można opisać układ o dowolnej złożoności, składający się z dowolnie wielkiej liczby obiektów kwantowych. Ziemię. Galaktykę. Wszechświat. Dopóki nie zaobserwowany, prezentuje się właśnie tak. Do redukcji funkcji