na nie.<br>O człowieka, o miłość człowieka<br>Modlę się, Panie.</><br><br><div1><tit1>DZWONY</><br>I<br><br>1. Wykuwała nas z brązu wieczność.<br>Twarde dźwięki słodkie dla ucha,<br>Ale ranią Bogiem i miażdżą<br>Każdego, kto się zasłucha.<br><br>2. My, dzwony, dzwony szumiące,<br>Jak łany spęczniałe ziarnem -<br>Mówimy do was pokarmem,<br>Mówimy chlebem białym.<br><br>3. My, dzwony, wśród dzwonów najmniejsze,<br>Do ciebie wołamy wyłącznie -<br>Nie myśl, że niby na łące<br>W naszych szumach utoniesz i spoczniesz.<br><br>II<br><br>1. Niewzruszone są nasze wieże,<br>A przecież stoją na ziemi,<br>Dźwiękiem mocnym, dźwiękiem powszednim<br>Rozdzierają wieczność pacierzem.<br><br>2. Tym, którym w serce zagląda<br>Krzew miłości - pali i kłuje -<br>O świcie