ich wypędzić! Jutro ich brat przychodzi po ostatnie tysiąc złotych, które jestem mu winien... A ja tych pieniędzy nie mam", "sama głowa mu pływa nad krzesłem, zupełnie się unicestwił, fuj, tułów unicestwił, korpus" - szepnęła do mnie Wanda, "tak pani widzi?", "najdokładniej widzę, fuj, korpus unicestwił", "tysiąc?" - zapytał Wiator, "tysiąc" - jak echo przyświadczył Robert, "stary - inżynier chwycił się za okolicę serca - pozwól, że ci je pożyczę", "nie oddam ci szybko", "nieważne", dialogować na chwilę przestali, bo inżynier z portfela wyjął gołębia i wypuścił go w przestrzeń, gołąb został zręcznie przez Tęgopytka przechwycony i rozłożony na dwie pięćsetki zręcznie schowane do kieszeni, za