Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
Ferenz nie zepchnął na mnie interesu z whisky, kupioną na dyplomatyczne certyfikaty, a mógł, nie umiałbym się wytłumaczyć. Jemu by uwierzyli. W końcu wolał, żeby w ogóle o tym nie było mowy, bronił i własnej skóry. Podświadomie pragnął kolegów widzieć w lepszym świetle, głodny życzliwości i dobroci.
Od ścian ambasady echo niosło podwojony zgrzyt jego kroków po płytach chodnika.
Pora urzędowania minęła. Między palmami w zielono pomalowanych cebrach stał woźny i pilnował indyjskich sprzątaczy, żeby odpięli chodnik i wytrzepali, a nie, jak to zwykli robić, pogłaskali po wierzchu szczotką.
- To pan jest, towarzyszu radco? - rzucił się z tak szczerą radością, że
Ferenz nie zepchnął na mnie interesu z whisky, kupioną na dyplomatyczne certyfikaty, a mógł, nie umiałbym się wytłumaczyć. Jemu by uwierzyli. W końcu wolał, żeby w ogóle o tym nie było mowy, bronił i własnej skóry. Podświadomie pragnął kolegów widzieć w lepszym świetle, głodny życzliwości i dobroci.<br>Od ścian ambasady echo niosło podwojony zgrzyt jego kroków po płytach chodnika.<br>Pora urzędowania minęła. Między palmami w zielono pomalowanych cebrach stał woźny i pilnował indyjskich sprzątaczy, żeby odpięli chodnik i wytrzepali, a nie, jak to zwykli robić, pogłaskali po wierzchu szczotką.<br>- To pan jest, towarzyszu radco? - rzucił się z tak szczerą radością, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego