zrozumienia, że ten czy inny detal jest dla mnie tak istotny, ale przyciąganie detalu jest przemożne, zbyt silne, za bardzo się tym emocjonuję, żeby to nie zostało zauważone. <br>A przecież tak naprawdę jestem sam, zdaję sobie sprawę, że w tej grze jestem zupełnie sam. Nikt niczego nie ukrywa, to tylko efekt przypadku, zbiegu różnych okoliczności. Tylko ja mam coś do ukrycia. Może brakuje kogoś, kto otwarcie mógłby powiedzieć: "Wydaje mi się, że twój wizerunek nic by nie ucierpiał, gdybyś przyznał, że nie jesteś tym, kim starasz się być?"<br>Siedzę na miękkiej czerwonej sofie w gabinecie bioenergoterapeuty, pośród zapachu wosku, chińskich kadzidełek