Prasie lokalnej brakuje również publicystycznego pazura. Autentyczne problemy polskiej prowincji - bezrobocie, przemoc, przestępczość, uzależnienia - nie znajdują należytego odzwierciedlenia. - Przedstawia się rzeczywistość taką, jaką chciałoby się widzieć, a nie taką, jaka ona jest. A to oznacza, że prasa nie spełnia swej podstawowej funkcji - funkcji krytycznej - dodaje Wiesław Godzic.<br><br>Zdaniem Stefana Bratkowskiego efektowny rozkwit niezależnej prasy lokalnej trwał do 1993 r., kiedy to władzę przejął SLD. - Wówczas rozpoczęły się naciski ze strony samorządów na lokalnych wydawców. Z czasem już wszyscy działacze, bez względu na opcję polityczną, irytowali się, że prasa im przeszkadza rządzić. Władze Zakopanego podjęły nawet ostatnio stosowną uchwałę mówiącą, że prasa