Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
Arek (Gąsienica Józkowy). Po założeniu 180 m lin poręczowych rozpoczęto transport w dół około 150 m. Ranna została umieszczona w noszach francuskich. Tuż po północy znalazła się w schronisku. Janusz zanotował w sprawozdaniu: Wyprawa odbywała się sprawnie pomimo działań w kruchym eksponowanym terenie.
Właśnie tego typu wyprawy, przeprowadzone nie w efektownych ścianach i bez udziału śmigłowca, są chlebem codziennym ratowników. Strome, trawiaste stoki, kruche żebra skalne, konieczność transportu metodą staroświecką, na ramionach "tragarzy" - oto ratownicza powszedniość. Klasa ratowników jest potwierdzana nie tylko w Kazalnicy, ale także na stoku Żabiego.
Jest piękny październikowy dzień 1960 r. Jesteśmy na grani Żabiego Mnicha. Doskonała
Arek (Gąsienica Józkowy). Po założeniu 180 m lin poręczowych rozpoczęto transport w dół około 150 m. Ranna została umieszczona w noszach francuskich. Tuż po północy znalazła się w schronisku. Janusz zanotował w sprawozdaniu: Wyprawa odbywała się sprawnie pomimo działań w kruchym eksponowanym terenie.<br>Właśnie tego typu wyprawy, przeprowadzone nie w efektownych ścianach i bez udziału śmigłowca, są chlebem codziennym ratowników. Strome, trawiaste stoki, kruche żebra skalne, konieczność transportu metodą staroświecką, na ramionach "tragarzy" - oto ratownicza powszedniość. Klasa ratowników jest potwierdzana nie tylko w Kazalnicy, ale także na stoku Żabiego.<br>Jest piękny październikowy dzień 1960 r. Jesteśmy na grani Żabiego Mnicha. Doskonała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego