Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
błogosławionych Karolów, to ani jednej Karoliny wyniesionej na ołtarze).
Nawet na prowincje docierały pisma J. J. Rousseau, paszkwile Woltera, bibuła rewolucyjna, i wkrótce Charlotta Corday stała się zagorzałą republikanka. Śledziła szturm na Bastylię i poczynania ludowej władzy. W końcu - zgorszona biegiem wypadków - postanowiła pojechać do Paryża. Wstrząsnęły nią liczne mordy, egzekucja rodziny królewskiej i terror nowej władzy. Uznała - zauważmy tkwiącą w Karolinie determinację - że Marat zdradził republikańskie idee i powinien zejść ze sceny.
Z właściwym Karolinom chłodem dokładnie zaplanowała zbrodnię.
Przybyła do Paryża 11 listopada 1793 roku i zamieszkała w małym hoteliku Kupiła nóż za dwa franki i poznała rozkład dnia
błogosławionych Karolów, to ani jednej Karoliny wyniesionej na ołtarze).<br> Nawet na prowincje docierały pisma J. J. Rousseau, paszkwile Woltera, bibuła rewolucyjna, i wkrótce Charlotta Corday stała się zagorzałą republikanka. Śledziła szturm na Bastylię i poczynania ludowej władzy. W końcu - zgorszona biegiem wypadków - postanowiła pojechać do Paryża. Wstrząsnęły nią liczne mordy, egzekucja rodziny królewskiej i terror nowej władzy. Uznała - zauważmy tkwiącą w Karolinie determinację - że Marat zdradził republikańskie idee i powinien zejść ze sceny.<br> Z właściwym Karolinom chłodem dokładnie zaplanowała zbrodnię.<br> Przybyła do Paryża 11 listopada 1793 roku i zamieszkała w małym hoteliku Kupiła nóż za dwa franki i poznała rozkład dnia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego