Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 11
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1976
Zrobiłem alarm, że zapewne tchórz był chory na wściekliznę. Na moje nalegania zawieziono ciało do San-Epidu w Koszalinie i poddano ekspertyzie. Orzeczenie: wścieklizna. Hospitalizowano tylko paru, którzy przyznali się, że dotykali go. Szansę zarażenia miało kilkadziesiąt osób: nie tylko mieszkańcy tamtego namiotu, bowiem owego i następnego dnia jeden z egzekutorów krajał chleb i wydzielał porcje dla całej grupy.
2) Kilka osób zajmowało się na terenie obozu łapaniem żmij - znowu chodziło o skórkę na wyprawkę. Żmije wykańczano dręczeniem przez parę godzin. Nieostrożne dręczenie mogło załatwić dręczyciela (w obozie nie było szczepionki).
3) Przy "gaszeniu pożarów", w obecności kapitana-sapera, moich trzech
Zrobiłem alarm, że zapewne tchórz był chory na wściekliznę. Na moje nalegania zawieziono ciało do San-Epidu w Koszalinie i poddano ekspertyzie. Orzeczenie: wścieklizna. Hospitalizowano tylko paru, którzy przyznali się, że dotykali go. Szansę zarażenia miało kilkadziesiąt osób: nie tylko mieszkańcy tamtego namiotu, bowiem owego i następnego dnia jeden z egzekutorów krajał chleb i wydzielał porcje dla całej grupy.<br>2) Kilka osób zajmowało się na terenie obozu łapaniem żmij - znowu chodziło o skórkę na wyprawkę. Żmije wykańczano dręczeniem przez parę godzin. Nieostrożne dręczenie mogło załatwić dręczyciela (w obozie nie było szczepionki).<br>3) Przy "gaszeniu pożarów", w obecności kapitana-sapera, moich trzech
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego