Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
małe podwodne skałki, tylko wielkie urwiska. Ślub kościelny czy życie na kocią łapę? Dzieci? Jakie dzieci?! Jak mogłaś głosować na tego debila? Nie chcę pracować w wielkiej korporacji, nie zależy mi na pieniądzach, chcę być wolny! Jeżeli nie odnajdziecie porozumienia w życiowej filozofii, wasz związek może stać się sceną wielkiego, egzystencjalnego dramatu.
- Zanim się pobraliśmy, nigdy nie dyskutowaliśmy o dzieciach - mówi Sylwia, 27-letnia rozwódka. - Po roku małżeństwa okazało się, że Marek nie marzy o niczym innym, jak tylko o żonie-gosposi i dwójce uroczych blond bobasków. Miał w nosie moją karierę, nie interesowało go, że jestem na najlepszej drodze do
małe podwodne skałki, tylko wielkie urwiska. Ślub kościelny czy życie na kocią łapę? Dzieci? Jakie dzieci?! Jak mogłaś głosować na tego debila? Nie chcę pracować w wielkiej korporacji, nie zależy mi na pieniądzach, chcę być wolny! Jeżeli nie odnajdziecie porozumienia w życiowej filozofii, wasz związek może stać się sceną wielkiego, egzystencjalnego dramatu.<br>- Zanim się pobraliśmy, nigdy nie dyskutowaliśmy o dzieciach - mówi Sylwia, 27-letnia rozwódka. - Po roku małżeństwa okazało się, że Marek nie marzy o niczym innym, jak tylko o żonie-gosposi i dwójce uroczych blond bobasków. Miał w nosie moją karierę, nie interesowało go, że jestem na najlepszej drodze do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego