Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
Zbieraliśmy się co tydzień, zazwyczaj w piątki, i przez kilka godzin trwały narady, jak pogodzić małe możliwości z wielkimi potrzebami.
Pan Jerzy od czasu do czasu dostawał z ZAiKS-u pewne kwoty za tantiemy teatralne. Przypuszczam jednak, że nie były to sumy zbyt wysokie, tak aby mógł dzięki nim spokojnie egzystować.
Pewnego dnia wpadł do biura jak burza Juliusz Wirski z awanturą.
Dowiedział się, że pan Jerzy otrzymuje raz na kwartał zapomogę wojewódzką.
- To skandal - krzyczał - żeby popierać takiego sanacyjnego literata jak Szaniawski, w dodatku grają jego sztuki, a ja, stary komunista, nie mogę wystawić żadnego ze swoich dramatów, tak ważnych
Zbieraliśmy się co tydzień, zazwyczaj w piątki, i przez kilka godzin trwały narady, jak pogodzić małe możliwości z wielkimi potrzebami.<br>Pan Jerzy od czasu do czasu dostawał z ZAiKS-u pewne kwoty za tantiemy teatralne. Przypuszczam jednak, że nie były to sumy zbyt wysokie, tak aby mógł dzięki nim spokojnie egzystować.<br>Pewnego dnia wpadł do biura jak burza Juliusz Wirski z awanturą.<br>Dowiedział się, że pan Jerzy otrzymuje raz na kwartał zapomogę wojewódzką.<br>- To skandal - krzyczał - żeby popierać takiego sanacyjnego literata jak Szaniawski, w dodatku grają jego sztuki, a ja, stary komunista, nie mogę wystawić żadnego ze swoich dramatów, tak ważnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego