Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
dłużej oszukiwać. Od dawna wiem, że powinnam pójść do neurologa. Strach każe mi mówić: jutro. Jutro pójdę. Nie! Pojutrze, bo na jutro muszę oddać "Przedszkole w osiedlu miejskim".
Szkic koncepcyjny mam gotowy, projekt w ołówku też, teraz jeszcze tylko zrobić na sztywno i opisać. Stoję przy desce, przesuwam przykładnicę, biorę ekierkę, grafion, kreślę - i wszystko mi się maże. Zbliżam się, nosem trącam kalkę - oddalam się - trę oczy. Podchodzę do lustra. Rzeźba złoconej ramy zlewa się w jedną formę - widzę odbicie mojej twarzy, rozmazane, mętne, zamglone. Przecieram lustro. Daremnie. Ta mgła nie osiadła na lustrze. Jest na mych oczach. Wracam do deski
dłużej oszukiwać. Od dawna wiem, że powinnam pójść do neurologa. Strach każe mi mówić: jutro. Jutro pójdę. Nie! Pojutrze, bo na jutro muszę oddać "Przedszkole w osiedlu miejskim". <br>Szkic koncepcyjny mam gotowy, projekt w ołówku też, teraz jeszcze tylko zrobić na sztywno i opisać. Stoję przy desce, przesuwam przykładnicę, biorę ekierkę, grafion, kreślę - i wszystko mi się maże. Zbliżam się, nosem trącam kalkę - oddalam się - trę oczy. Podchodzę do lustra. Rzeźba złoconej ramy zlewa się w jedną formę - widzę odbicie mojej twarzy, rozmazane, mętne, zamglone. Przecieram lustro. Daremnie. Ta mgła nie osiadła na lustrze. Jest na mych oczach. Wracam do deski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego