się przy drzwiach zamkniętych.<br>Wszystko zaczęło się od tego, że "Express Poranny" (1923, nr 318) zamieścił sensacyjne informacje o sadystyczno-lesbijskich orgiach, jakie odbywały się u niewymienionego z nazwiska lekarza, w jego mieszkaniu przy ulicy Mazowieckiej 7. Pisano o paniach, które brały tam narkotyki i pod ich wpływem oddawały się ekscesom seksualnym. Ponieważ w tamtym domu mieszkała jedynie doktor Sadowska, ona właśnie poczuła się zniesławiona artykułem i podała redaktora gazety, Jerzego Plewińskiego, do sądu. Twierdziła, że dzięki tym fałszom pismo chce zwiększyć nakład.<br>W pierwszym dniu rozprawy, 11 lutego 1924 roku, jeszcze jawnej, obrona przyciskała powódkę różnymi szczegółami, które świadczyć miały