Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
nie to, co dzierżawa!
- Pewno... pewno! - przytakiwał pan Ksawery w roztargnieniu.
Tu pułkownik Oborski ocknął się nagle z odrętwienia, w jakim był pogrążany wskutek całkowitej swojej neutralności, sumiennie przestrzeganej w tego rodzaju jak dzisiejsza sytuacjach. Spojrzał na zegar wiszący w rogu kancelarii.
- Ależ ty, Wicuś, gościa tak szanownego publicznymi rzeczami ekscytując, o podwieczorku zgoła zapominasz!
- Jak Bóg miły! - dźwigał się z fotela pan Czartkawski. - Darujże, panie Ksawery; sąsiedzie, roztargnienie! I proszę, pozwól z nami na skromną, gospodarską kawę...
Za czym wśród ceregieli i ostentacyj zawiódł gościa do jadalni. Nastąpiły ukłony i nóg szarmanckie szurganie, bo wraz zjawiły się u stołu - "sfrunęły
nie to, co dzierżawa!<br>- Pewno... pewno! - przytakiwał pan Ksawery w roztargnieniu.<br>Tu pułkownik Oborski ocknął się nagle z odrętwienia, w jakim był pogrążany wskutek całkowitej swojej neutralności, sumiennie przestrzeganej w tego rodzaju jak dzisiejsza sytuacjach. Spojrzał na zegar wiszący w rogu kancelarii.<br>- Ależ ty, Wicuś, gościa tak szanownego publicznymi rzeczami ekscytując, o podwieczorku zgoła zapominasz!<br>- Jak Bóg miły! - dźwigał się z fotela pan Czartkawski. - Darujże, panie Ksawery; sąsiedzie, roztargnienie! I proszę, pozwól z nami na skromną, gospodarską kawę...<br>Za czym wśród ceregieli i ostentacyj zawiódł gościa do jadalni. Nastąpiły ukłony i nóg szarmanckie szurganie, bo wraz zjawiły się u stołu - "sfrunęły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego